piątek, 16 października 2015

Dwudziestka

Wróciliśmy z imprezy w dobrych nastrojach.
-Padam na ryj <oznajmił Wojtek siadając w przedpokoju na podłodze>
-Ceśc mamiś <podbiegł do nas Wojtuś>
-Smyku, dlaczego Ty nie śpisz? <spytałam kucając obok synka i zamykając Go w swoim uścisku>
-Cekam na Ciebie <przetarł oczka wierzchem dłoni>
-Chcesz pomóc wujowi? <siedzący pod ścianą Włodarczyk delikatnie wysunął w stronę malca swoją nogę i wskazując na buta rzekł podchmielonym głosem>
-To nawiet ja siam butki zdejmuję <oznajmił dumnie chłopiec>
-Widzisz ucz się  <zaśmiał się do przyjmującego drugi z siatkarzy wieszając kurtkę na wieszaku, na co przyjmujący się do Niego pokrzywił>

Odprowadziłam Wojtusia do Jego pokoju i  uspałam Go opowiadając bajkę. Gdy zamykałam za sobą drzwi zobaczyłam, jak Nikodem zapala lampkę nocną nad swoim łóżkiem, więc weszłam wgłąb.
-Tata już jest? <przebudził się Niko i  spytał zaspanym głosem unosząc główkę znad poduszki>
-Tak jest. Śpij <uśmiechnęłam się do chłopca i podchodząc do Jego łóżka nakryłam Go i pogłaskałam po głowie>
-Byłem grzeczny <pochwalił się ziewając>
-A gdzie Wasza niania? <spytałam>
-Przyszedł jakiś Pan i poszli na taras...nie wiem <wybełkotał i zasnął>

Opuściłam pokój chłopca, po czym weszłam do swojego i z piżamą w rękach kierowałam się do łazienki. Tyle tylko, co zamknęłam a sobą drzwi i nawet nie zdążyłam przekręcić w nich zamka, a ktoś zapukał do łazienki.
-Tak?  <spytałam otwierając drzwi>
-Jagna! ta kobieta nie wiadomo gdzie jest, a dziewczynki siedzą same w salonie na podłodze <poinformował mnie Bartek>
-Cholera! Kurde no, miała dzwonić jakby się coś zdarzyło. Jakby dała znać że potrzebuje wyjść to bym wróciła najwyżej
Zgasiłam światło w łazience i szybkim krokiem podążyłam do salonu. Wzięłam na ręce Lilkę, a Bartek Nataszę.
-Ej mamy złodziei <Wojtek chwiejnym krokiem przyszedł do nas i szepnął przerażony w ręku trzymając patelnię>
-Co Ty chcesz zrobić? <spytał z kpiną w głosie Bartek>
-Patelnią łeb, patelnią w łeb <zaczął podskakiwać w miejscu, na co zganiłam Go wzrokiem>
-Wojtek, my się wszystkim zajmiemy idź spać...tak będzie bezpieczniej <Bartek odprowadził Go do Jego pokoju>
-Wiesz co? jak wracałam od Wojtka weszłam do Nikusia bo się przebudził i wspomniał że jakiś facet tu był i wyszli na taras <głośno myślałam jak wrócił spowrotem do salonu>

Ruszyliśmy więc na taras, gdzie znaleźliśmy kobietę pijącą wino z jakimś mężczyzną, o którym wspomniał Nikodem. Zdenerwowana zawołałam nianię do środka,a  mężczyznę wyrzuciłam za drzwi.
-Może być pani bardziej opanowana? <była bezczelna>
-Nie może <ponownie przypałętał się wstawiony Włodarczyk>
-Ja!? <prychnęłam śmiechem z zażenowania> pani też zaraz wyleci! obiecała pani zająć się dziećmi, a tu co? chłopcy ok, obudzili się...ale dziewczynki? same do łóżeczka by nie poszły przecież, a chłopcy pewnie to uczynili
-Chcieli się bawić, więc dałam im klocki <dziewczyna nie widziała niczego złego w swoim postępowaniu, Bartek widząc moje zdenerwowanie podszedł i objął mnie układając wcześniej Nastkę na swoim barku i obejmując Jej plecki ręką>
-A ja też chcę klocki <chwiejąc się na nogach Wojtek musiał dorzucić swoje 3 grosze>
-A może potrzebowały opieki i zainteresowania? <burknęłam do Niej>
-No właśnie! <Wojtek teatralnie uniósł palec wskazujący chcąc podkreślić ważność swpjej wypowiedzi>
-Zamilcz! <Bartek obdarzył przyjaciela morderczym spojrzeniem i ponownie odprowadził do pokoju>
-Proszę natychmiast wyjść! Jest pani niekompetentna <również i Ją wyrzuciłam za drzwi>

Wciąż trzymając Lilkę na rękach skierowałam się do swojego pokoju, gdzie po chwili przyszedł Gawryszewski z moją drugą córeczką. Środkowy położył się z Nią na moim łóżku opierając dziewczynkę o swoje podkulone nogi lekko nimi kołysząc mruczał tekst piosenki. Gdy tak patrzyłam na Bartka i słuchałam Jego wyczynów wokalnych chciało mi się śmiać...może i repertuar wpasowany w Jego barwę głosu, ale nad mimiką mógłby trochę popracować. Do tego widok takiego faceta jak środkowy z maleństwem na kolanach, śpiewającego kołysankę o misiach przyprawiał mnie o salwę śmiechu. Po czterech piosenkach mała już spała, na co chłopak odniósł Ją do łóżeczka. Ja wtenczas przygotowałam mleko dla markotnej już Lilianny, która za żadne skarby świata nie chciała zasnąć. Gdy dziewczynka opróżniała butelkę do pokoju wrócił Bartek.
-Idź się odśwież, a ja Ją uśpię <uśmiechnął się>
-Sugerujesz coś? <wzięłam Go pod włos>
-Nie, ja? skądże <wytknął mi język> ale okno można tu otworzyć <zaśmiał się>
-Ty jeszcze do mnie przyjdziesz <zrobiłam groźny wyraz twarzy>
Oddałam w Jego ramiona dziecko i poszłam się myć. Gdy wróciłam Bartek spał w najlepsze trzymając w objęciach mój mały skarb, aż nie mogłam powstrzymać się od zrobienia Im zdjęcia. Wyswobodziłam Lilkę z Jego uścisku i odniosłam Ją do łóżeczka. Wróciłam do swojego pokoju i nie chcąc już zrywać zmęczonego chłopaka z łóżka przykryłam Go kołdrą i zgasiłam światło. Sama poszłam do pokoju Bartka i położyłam się w wolnym łóżku, po czym natychmiast odpłynęłam w krainę Morfeusza.
_________________________________________________________________________
Oto kolejna porcja losów Jagny i Jej przyjaciół oraz dzieciaków ;D
Mam nadzieję, że Wam się podoba powrót z imprezy ^^ :P
Piszcie w komentarzach swoją ocenę/opinie...
Zapraszam również do siebie na bloga, gdzie pojawił się kolejny rozdział ;)
 http://dla-kazdego-zawsze-jest-jakis-ratunek.blogspot.com/
Pozdrawiam ;**
~SKRzAcik ;3

poniedziałek, 5 października 2015

Ważne !

Posłuchajcie mnie :
Jeśli masz chwilkę czasu i używanego facebook'a to proszę zagłosuj tutaj:
https://www.facebook.com/ADAMEDSmartUP/app_1479291032393339
na pracę Publiczne Gimnazjum w Miejscu Piastowym 3 A
Moi znajomi wzięli udział w tym projekcie mi i im bardzo zależy na właśnie zdobyciu dofinansowania dla pracowni fizycznej! Każdy głos jest na wagę nowej pracowni,więc jeśli mozecie zagłosujce
Ps.Sorka za spam :D

niedziela, 4 października 2015

Dziewiętnasty

Dzisiejszego dnia zaspałam tak przynajmniej myślałam jak się okazało był 5:30,ale skoro byłam już wyspana to po co lenić się?Zwlekłam się z łóżka,po dłuuugiej ciepłej kąpieli wtarłam różne kosmetyki na swoje świeżo umyte ciało,założyłam świeże ubrania,zrobiłam leciutki makijaż a włosy wysuszyłam i delikatnie ułożyłam.Przeraziłam się jak spojrzałam na swojego Iphona okazało się bowiem że jest 7:25.Wyszłam z łazienki skierowałam się do pokoju najpierw Natusi a później Lilki nie było ich w pokojach,za to z parteru słyszałam donośny śmiech Włodarczyka i pisk moich córek zbiegłam po schodach i zobaczyłam jak Julian leży na sofie a po jego prawicy Lilka a po lewej stronie Natasza a on je łaskocze a malutkie się śmieją w niebo głosy.
-Ładnie to tak moje córki męczyć?
-Ooo Jagusia masz cudowne śmieszki normalnie śmieją się bez przerwy
-Wiesz Julek może jak byś ich nie łaskotał to by się już nie śmiały-Stwierdził Bartek
-Serio?O kurwa działa jakim cudem?
-Nikodem,Wojtek!-zawołał ich Bartek
- Tak tato?
-Nikuś czy ty lub Wojtek nie zamieniliście się mózgiem z wujkiem Władkiem?
-Nie a co ?
-Ja sobie nie przypominam
-Nic lećcie się ubrać,a ja pomogę Jagnie zrobić śniadanie dla was,pamiętajcie dzisiaj przychodzi Pani Patrycja wasza nauczycielka.
-Pamiętamy!
Po śniadaniu Ja z Wojtkiem<seniorem> pojechaliśmy z Nataszą i Lilianą do przedszkola a Bartek czekał z chłopakami na Panią Patrycję.Po odwiezieniu dziewczynek,przed halą zaczekaliśmy na Bartka.Trener nas przedstawił i ogłosił że dzisiaj wieczorem  jest O B O W I Ą Z K O W Y bal inaugurujący sezon.Mi to w nie smak z racji żałoby po Mateuszu, powiedziałam trenerowi ale był nie ugięty. Więc muszę iść na ten bal.Aaa zapomniałam o jednym bal jest bez alkoholu. Wyobraźcie sobie co przeżywa w tej chwili Wojciech Julian Włodarczyk największy dotąd poznany fan trunków wysokoprocentowych.Panowie zaproponowali że moje małe damy zabiorą na spacer po stolicy,więc ja zamierzam porwać Nikodema i Wojtka na zakupy.No co męska ręka jest mi potrzebna!Więc po powrocie z klubu wzięłam szybki prysznic,zmieniłam upięcie włosów,inny makijaż i świeże ubrania,i byłam gotowa tak jak i chłopaki.Zabrałam auto Włodarczyka,i wyjechałam na miasto z chłopakami.Po dwóch godzinach kupiłam sukienkę,,torebkę i buty.Jak wróciliśmy do domu była 18 a bal jest na 19:30!! Więc zabrałam moje nowe nabytki i szybko się wykąpałam,zrobiłam idealny makijaż,najładniej jak potrafiłam spięłam swoje włosy,założyłam moje nowe nabytki.Na parterze czekał gotowy Bartek a za mną zbiegł gotowy Wojtek.
-Jagusia wiesz jak ja cię wielbię?
-Czego znowu Julianie?
-Schowaj ploose.
-Ja nie mam miejsca w torebce!
-To tylko po to żeby pokazać Katarczykom co to znaczy Polska wódka!
-Dobrze już dobrze nie bulwersuj się.Ale i tak nie mam jak Ci tego schować!
Nikuś przyniósł Włodarczykowi torebkę z moimi balerinami i żeby do tego pudełka włożył butelkę miedzy moje baleriny,torbę wziął Bartek żeby nie było.
Na balu nie tańczyłam z racji żałoby pić nie piłam tak jak moi towarzysze wypiłam jedyne kieliszek szampana.Moi towarzysze byli deczko wstawieni,taki był Gawryszewski bo ja nie skomentuję Włodarczyka.Wracaliśmy na nogach bo blisko był nasz dom,przez drogę musiałam wysłuchiwać popisów wokalnych Juliana Włodarczyka. Uwierzcie na słowo nie chcielibyście tego słyszeć!

***
Popisy wokalne Juliana XD
Do następnych C: