piątek, 21 sierpnia 2015

Trzynastka

Iwona wróciła do domu, a ja musiałam zacząć normalnie funkcjonować. Wstawałam rano, najczęściej z dość sporą rezerwą czasową, budzona przez dziewczynki. Przewijałam moje małe damy, karmiłam, po czym robiłam śniadanie Wojtkowi i sobie, budząc chłopca i pomagając Mu się ubrać. W drodze do pracy prowadziłam synka do przedszkola, a dziewczynki, za pozwoleniem prezesa, mogły te 8 godzin spędzić ze mną. Po pracy odbierałam synka z przedszkola a następnie robiąc po drodze zakupy wracaliśmy do domu. Obiad, karmienie, usypianie bliźniaczek, pomoc chłopcu w zadaniach czyli najczęściej kolorowanki, szlaczki czy literki, zabawa z Nim, przygotowanie kolacji, przewijanie, karmienie, kąpanie, usypianie maluszków, kąpiel Wojtka. Gdy cała trójka już spała pozwalałam sobie zejść do salonu i włączyć telewizor. Najczęściej chodziło jedynie o tą bijącą z ekranu łunę, bo moje myśli były skierowane na wspomnienia...Maurycy, Mateusz...a już miałam nadzieję, że wszystko zaczyna się układać. Samej mi było ciężko z chłopcem, a co dopiero z trójką, ale dzieci dodawały mi motywacji, bo miałam dla kogo żyć i się starać unormować swoje życie. Ta monotonia często zmuszała mnie do takich przybijających przemyśleń i często nawet do chwili słabości, którą oznaczały łzy. Dziś było trochę inaczej. Gdy tak kolejny wieczór oglądałam TV, a nawet nie widziałam co leci, bo byłam skupiona na przemyśleniach ktoś zapukał do drzwi. Nie miałam ani siły ani ochoty otwierać, lecz stwierdziłam po chwili, że jeśli tego nie uczynię to ten Ktoś obudzi mi dzieci. Otarłam z policzków słoną ciesz i powędrowałam do korytarza. Zerknęłam przez judasza, a moim oczom ukazała się postać Dawida. Otworzyłam w pośpiechu drzwi.
-Hej <przytuliłam przyjaciela> Co Ty tu robisz o tej porze? 
-Hej przyjechałem odwiedzić przyjaciółkę, nie wolno?
-A treningi, klub?
-Spokojnie, dostałem urlop <spojrzałam na Niego pełna podejrzeń> No mam małą kontuzję i nie mogę trenować <oznajmił pokornie się uśmiechając>
-Wejdź <wpuściłam wreszcie gościa do środka i pokierowałam do salonu, gdzie zapaliłam światło> Zjesz coś?
-Nie dzięki, ale poproszę wodę <skierowałam się do kuchni i po chwili wróciłam ze szklanką cieczy>
-Jaką kontuzję?
-Aaa niewielki uraz kręgosłupa szyjnego, ale treningi musiałem odpuścić, nic takiego <machnął ręką> Jagna co się stało? Płakałaś?
-Nie to ze zmęczenia <spuściłam głowę w dół>
-Nie oszukasz mnie, popatrz na mnie <podszedł do mnie i odgarnął dłonią grzywkę z moich oczu> Dalej myślisz o tym dupku?
-Myślę o życiu, które zawsze mi się wali. Dlaczego nie mogę mieć ułożonego życia jak Ty, co? <z moich oczu poleciały kolejne słone krople, na co chłopak mnie przytulił>
-Nie zawsze coś, co widzisz z zewnątrz jest idealne po głębszym wpatrzeniu się w to <usiedliśmy na podłodze opierając się o łóżko> Powiesz co się dzieje?
Wzięłam głęboki wdech, ale nie potrafiłam zacząć tej rozmowy. Położyłam głowę na ramieniu chłopaka i trwaliśmy w ciszy. Zawsze mnie rozumiał, nawet bez słów, wystarczała nam wzajemna obecność. Po kilkunastu minutach spojrzałam Mu w oczy, chwycił moją dłoń, a ja zaczęłam mówić. Opowiedziałam o swojej sytuacji. 
-Widziałem Go, ale nie był sam. Podszedłem i zaczepiłem pytając czy szybko się pocieszył i czuje się dobrze mając gdzieś dzieci. Popatrzył na mnie oburzony i stwierdził, że ma teraz inne życie i to nie moja sprawa.
-Nie próbuj ratować czegoś, czego nie ma. Gdyby nie moja amnezja, to może bylibyśmy dalej szczęśliwym małżeństwem, szczęśliwą rodziną.
-Nie obwiniaj się, bo sam wybrał. Gdyby był prawdziwym facetem, to by ratował rodzinę, troszczyłby się o dzieci.
-Nie mogę gdybać...muszę być silna dla maluszków
-Jakbyś czasem potrzebowała się wypłakać, to masz mój numer <uśmiechnął się>
-Dzięki <wtuliłam się w mocno umięśnione ramiona Dawida>
Przygotowałam łózko dla gościa i poszłam się umyć, po czym położyłam się w swojej sypialni i  zasnęłam. Nad ranem obudził mnie płacz dziewczynek...gdy wstałam z łóżka i zaspana podążałam w kierunku Ich pokoju nagle płacz ustał, a ja usłyszałam głos siatkarza.
-Połóż się, zajmę się Nimi 
-I tak muszę zrobić śniadanie, zaprowadzić Wojtka do szkoły i pójść do pracy
-To się szykuj, bo jak widzisz chyba mnie polubiły te Twoje damy <uśmiechnął się uroczo wychodząc mi na przeciw do korytarza i bełkotając coś do małej>
Wykonałam codzienne poranne czynności w kuchni oraz obudziłam synka, po czym poszłam się ubrać. Gdy chciałam zacząć przygotowywać dziewczynki do wyjścia Dawid zapewnił mnie że z Nimi zostanie. Po śniadaniu wraz z Wojtkiem wyszłam z domu instruując jeszcze chłopaka w zadaniach przy bliźniaczkach. Jakoś byłam o Nie spokojna i mogłam solidnie wypełniać swoje obowiązki. Taki przyjaciel jak Dawid to dar. W drodze powrotnej odebrałam chłopczyka i robiąc po drodze małe zakupy wróciliśmy do domu. Mały brunecik opowiadał cały czas o przedszkolu, co robił i o czym rozmawiali dzisiaj.
-Najysiowalem naś <pokazał rysunek, gdy wychodziliśmy ze sklepu>
-A to kto? <wskazałam na jedną z postaci>
-Jak to ktio? <zdziwił się> tiatia <pokazał rządek białych perełek>
-A dlaczego nie ma rączek? <dopytywałam>
-Bo ma sksidelka. Jeśt aniolkiem i patsi na mnie z nieba <z trudem ukryłam łzy wzruszenia i biorąc chłopca na ręce wtuliłam w siebie i dałam całusa w policzek>
Wiem, że najtrudniejsze dopiero się zacznie, gdy dziewczynki zaczną pytać o swego ojca. Wojtuś rozumie, że tatuś jest w niebie, ale co ja Im powiem? Że ojciec nas nie chciał i okazał się zwykłym palantem, bo dana sytuacja była dla Niego zbyt ciężka... Odgoniłam te myśli, bo co się będę martwić na zapas. Muszę się cieszyć z tego co mam- ze wspaniałych dzieci i przyjaciół.
W domu przywitał mnie widok Dawida w fartuszku, przyrządzającego obiad. Dziewczynki smacznie spały, a mały poszedł się przebrać.
-Hmmmmm co tak ładnie pachnie? <zrobiło mi się bardzo miło, że chłopak mi tak pomaga>
-Ja <odpowiedział z dumą>
-No chyba nie <parsknęłam śmiechem>
-Pichcę obiadek <odpowiedział już na serio>
-Przecież nie musiałeś <dałam Mu przyjacielskiego całusa w policzek na powitanie>
-Ale chciałem
-Daj dokończę <chciałam przechwycić od Niego łyżkę i dopchać się do kuchenki>
-Nie bo zepsujesz <wystawił mi język i wygonił z kuchni, na co poszłam do synka>
Po smacznym obiedzie pozmywałam naczynia, a środkowy bawił się ze swoim chrześniakiem. 
-Dziś przejmuję dowodzenie, a Ty idziesz się pobawić <oznajmił wchodząc do kuchni i opierając się o blat będący za mną>
-Nie! <zaprzeczyłam> Co sama będę się bawić?
-Nie sama, coś Ty...nie skazał bym Cię na to. Skontaktowałem się z Ulą i namawiać Jej nie musiałem.
-A Ty? Ja się będę bawić a Ty za niańkę, o nie <oznajmiłam oschłym lecz stanowczym tonem>
-Spokojnie, muszę doleczyć kontuzję. Dobrze mi to zrobi <uśmiechnął się>
Nie chcąc się z Nim spierać postanowiłam pójść. Założyłam odpowiednią kreację, poprawiłam trochę swój wygląd i ok 18 podjechała po mnie przyjaciółka. Już po chwili wywijałyśmy na parkiecie i nie potrzebowałyśmy nawet do tego %, bo oczywiście nie piję, ze względu na karmienie piersią bliźniaczek. Potrzebna mi była chwila wytchnienia i rozluźnienia się. Byłam bardzo wdzięczna dawidowi, jak i Ulce. Wybawiłyśmy się, pogadałyśmy... Ok 01:30 przyjaciółka odwiozła mnie do domu, a sama, ze względu na pracę ruszyła w drogę powrotną do swojego mieszkania. Zapomniałam kluczy, a drzwi był zamknięte, więc musiałam obudzić Dawida dzwoniąc do Niego na telefon, aby nie pobudzić małych. Po chwili chłopak zszedł i wpuścił mnie do środka. 
-Jak sobie poradziłeś?
-Wojtuś był grzeczny, pomógł mi...miły, uczynny chłopak, wdał się w chrzestnego <prychnęłam na Jego słowa>
-Oby nie <zachichotałam> A dziewczynki?
-Też spoko, tylko podczas kąpania miałem małe komplikacje <zdjęłam buty i skierowaliśmy się do salonu>
-Co się stało? <zaniepokoiłam się>
-Nic takiego. Wykąpałem Lilkę i odłożyłem Ją obok Nataszki. Gdy chciałem wziąć tą drugą, to pomyliłem się, bo obydwie były rozebrane i Lila została wykąpana dwa razy i dopiero gdy Ją uśpiłem zająłem się Natką <powiedział a ja zaczęłam się śmiać>
-Oj musisz nabrać wprawy Dawidku <parsknęłam> Dobranoc <udałam się do pokoju i zasnęłam>
_______________________________________________________
Witam Was trzynastką ^^
Podjęłam współpracę z Achlys i mam nadzieję, że podołam wyzwaniu ;)
Tu jest pierwszy rozdział w moim wykonaniu na tym blogu, więc zostawiam Wam do oceny ;3
Pozdrawiam ;**
~Skrzacik 

czwartek, 13 sierpnia 2015

Dwunastka

Tak jak napisał Mateusz po dwóch dniach doszedł pocztą pozew rozwodowy podpisałam go i dostarczyłam do sądu , Mateusz wcześniej wynajął sobie adwokata ja również byłą nim Ula . Sąd ustalił rozprawę za  trzy dni powiadomił o tym Mateusza . Iwona była nadal z dziećmi w Głowience więc zarzekała się że zajmie się dzieciakami na czas trwania rozprawy . Nadszedł dzień rozprawy możecie się dziwić lub nie ale się nie denerwowałam bo nie miałam czy tak uważałam , pamięć odzyskałam więc co.  Założyłam stylizację , tak upięłam włosy i taki zrobiła mi Iwonka makijaż.
Jedyne co mnie zabolało to Mateusz wchodzący do budynku sądu w towarzystwie adwokata i jakiejś dziewczyny , jak wchodziłam z Ulą ktoś od tyłu mnie zaczepił odwróciłam się i zobaczyłam Igłę .
-Ufff zdążyłem , darłem się przez ulicę za wami ale nie słyszałyście widocznie-sapał.
-Tak Krzysiek zamyślona byłam..
-Jagoda kto to do kurwy nędzy jest?
-Ona  nie wiem ale na pewno nie pani adwokat.
-Jaga Krzysiek idziemy?
-Tak.
Rozprawa nie trwała nawet godziny rozwód z winy wyłącznej Mateusza , sprawowanie opieki nad dziećmi i dom w Głowience należy się mi.
-To co Jagna jedziemy do urzędu stanu cywilnego dopiąć formalności?
-Pewnie.
W urzędzie zeszło nam z cztery godziny bo i wniosek o zakończeniu małżeństwa zmiana nazwiska na rodowe czyli Ignaczak tak po prawie czterech latach znów jestem Ignaczak , zmieniliśmy też nazwisko Wojtka na Ignaczak.Po powrocie do domu Iwonka oświadczyła Krzyśkowi cytuję: Zabieraj dupę w troki i zapierdalaj do Arłamowa leniu patentowany!" Wyszło na to że jest godzina wpół do osiemnastej wiec Iwona kazała mu zastać z szóstką dzieci my zabrałyśmy pieniądze i ruszyłyśmy do Galerii handlowych bo w lodówce pusta, zero jakiś dodatków , środków czystości i oczywiście kupiłyśmy odrobione ubrań.
Z racji że mamy już przedsmak wiosny skusiłam się na ;
dwa płaszcze , dwie sukienki, jedną marynarkę , dwie koszulę , jeden sweterek , trzy śliczne bluzki, dwie koszulki, spódnicę , dwoje cygaretek, jedne jeansy, dwoje eleganckich spodni , dwa szale, dwie chusty, dwoje balerin, cztery pary butów na obcasie, trzy śliczne torebki,dwa naszyjniki, dwie kolie i bransoletkę .
Wojtkowi z racji nowego przedszkola kupiłam trochę ubrań, tak jak i dziewczynką .
Wymęczone wróciłyśmy do domu przed 22 , później jedynie sen..
Rano jak ubrałam siebie i dzieci pojechałam z nimi do Szkoły Podstawowej im.Benedykta Wierdaka w Głowience , aby zapisać Wojtak do przedszkola a Lilianę i Nataszę do żłobka . Jak się okazało dyrektorem placówki była pani Basia Wojnar, moja była nauczycielka matematyki .
-Jaguś nie poznałabym cię na ulicy , bardzo się zmieniłaś .
- Pani Basiu ja się zmieniłam?
-Tak bo ty zawsze najwyższa w klasie ale teraz chyba jakiś rekord pobiłaś ile ty dziecko wzrostu masz?
 - Około 1,90 .
- A tatuś dzieci też taki wysoki?
- Tak Mateusz ma 2,06 tata dziewczynek a tata Wojtka miał 2,02 .
-To wysocy Panowie a teraz jesteś z kimś ?
- Jestem po rozwodzie z ojcem dziewczynek , a ojciec Wojtka zginął w wypadku przed jego narodzinami.
-Maurycy nie żyje?
-Tak ..
- Czekaj bo nie rozumiem Wojtek ma na nazwisko Ignaczak tak jak i ty to dobra ale dziewczynki mają nazwisko Mika dlaczego?
-Mateusz Mika to ojciec dziewczynek więc mają jego nazwisko, a ja wróciłam do panieńskiego i zmieniłam nazwisko Wojtka.
-Ten Mateusz Mika?
-Tak ten siatkarz mistrz świata jest moim byłym mężem.
Bezproblemowo zapisała dzieci do szkoły i zaczęły swoją przygodę z najlepszą szkołą pod słońcem , ja już spokojna ruszyłam do Zarządu Karpat Krosno gdzie spotkałam znajomego Igły pana Wojtka Ślączkę , który zaproponował mi posadę organizatora meczy  męskiej sekcji piłki siatkowej w Krośnie po podpisaniu umowy zaprowadził mnie do Pana Tomka Tomonia trenera chłopaków . Kapitan Wojtek Rucek zapoznał mnie z zawodnikami i zapytał;
-Nie chcemy cię urazić ale czy to ty jesteś żoną Mateusza Miki?
-Jestem jego BYŁĄ żoną , a nie uraziliście mnie bo się przyczaiłam jak ludzie na ulicy mnie oto pytają .
-Jagna ile ty masz lat?
-W tym roku kończę 22 lata.
-Widzisz Bąku nie jesteś najmłodszy nareszcie.
- Jaga masz dzieci?
-Tak trójkę dwuletniego syna i dwumiesięczne bliźniaczki.
Po treningu zrobiłam sobie selfe z chłopakami i z całym sztabem wrzucając je na fb i insta z takimi hasztagami:
#SELFIE #NOWAPRACA #KARPATYKROSNO #DRUŻYNA #KROSNOMOJEMIASTO 
Później odebrałam dzieci zjedliśmy obiad pobawiliśmy się i dzieci poszły spać a zeszłam na parter do Iwony która przeglądała któraś z stron plotkarskich pokazał mi pewne artykuł który stanowczo poprawił mi nastrój:
 Małżeństwo znanego siatkarza Mateusza Miki(26l.) i jego żony Jagny(22l.) przechodzi do historii polskiego sportu! Dzisiaj 22 lutego para wzięła rozwód w Krośnieńskiem sądzie okręgowym. Jagnie towarzyszył jej wujek Krzysztof Ignaczak (37l.) i przyjaciółka a zarazem adwokat Urszula Włodarczyk (26l.) Mateusz do sądu przybył z tajemniczą kobietą i  adwokatem później Mateusz oficjalnie oświadczy że jest to Hanna(23l.) jego była partnerka obecnie przyjaciółka. Czy na pewno Jagna ubrała się odpowiednio?
-Widzisz Jagna nieodpowiednio się na rozwód ubrałaś - mówiła Iwonka cały czas chichocząc.
-Cichooo

***
Krótki i przejściowy taki sobie mam nadzieje że się podoba ;) 
Pozdrawiam :**


wtorek, 11 sierpnia 2015

Jedenastka

Ciemność , ciemność i tak cholerna ciemność nicość . Ile ona trwa? czy jest już wiosna? Kim jestem? Po co tutaj jestem wszystko się kłębiło w jedno... Resztką sił otworzyłam jedno oko później drugie , przy moim łóżku siedział jakiś facet miał obrączek na palcu i był zmartwiony. Czy ja go znam?
-Boże Jagna - jego mina pokazywała zbieżne uczucia.
-Kim Pan jest?
-Jaguś kochanie-chciał mnie pocałować ale go odepchnęłam .
-Co Pan wyprawia? Kim pan jest? Kim ja jestem?
-Kochanie jesteśmy prawie rok małżeństwem , masz syna Wojtka twój pierwszy mąż zmarł a dwa miesiące temu urodziłaś nam dwie córeczki , Lilianę Berenikę i Nataszę Żaklinę , twoja mama zginęła jak byłaś mała i jej brat Krzysiek Ignaczak cie zabrał od ojca który ma problem z alkoholem , teraz wyremontowaliśmy dom po twojej prababci i tam się przeprowadzimy niedługo do Głowienki ...
-Przepraszam ale cię nie znam więc chyba nie dam rady sobie nic przypomnieć to jest sens abyśmy jeszcze byli razem?
On się tak starał miał na imię albo Mateusz albo mikołaj nie potrafię zapamiętać ostatnich dwóch lat , pamiętam wszystko do czasu kiedy urodziłam Wojtka , mijają miesiące a ja mam pustkę w głowie widzę że niby mój mąż traci już siłę ale czy ja to robię specjalnie? Dzisiaj Mateusz chyba tak ma na imię wyjeżdża do Arłamowa na zgrupowanie ja nie jadę , jadę tylko do Iwony z dziećmi. Lilianie założyłam body , buciki, czapeczkę i włożyłam ją do futerkowego polara Nataszy założyłam  body , buciki, czapeczkę i włożyłam ją do futerkowego polara, Wojtek założył bluzę , spodnie  buty czapkę i kurtkę . Liliana to cała ja A Natasza przypomina mojego męża .  Ja założyłam tunikę , leginsy, czapkę komin  kurtkę i buty ,Wojtek jako dwulatek usiadł obok mnie z przodu a z tyłu w nosidełkach umiejscowiłam dziewczynki i ruszyliśmy do Rzeszowa. Iwonka nas ciepło przywitała , Wojtek pobawił się z Łucją Dominiką i Sebą którym kupiliśmy takie podarunki.
-Jaguś nie trzeba było.
-Trzeba trzeba z Krzysiem zawsze coś kupujecie dla maluchów to się odwdzięczyłam ale nie po to przyjechałam.
- Słucham po co przyjechałaś ?
-Jedziecie z Krzysiem kochanym libero na zgrupowanie do Arłamowa?
-Nie chcę jechać z dziećmi..
-To skorzystajcie z mojej propozycji ..
-Jakiej?
-Przyjedzcie do nas do Głowienki pomieścimy się a dzieci świeżym powietrzem odetchną.
-Wiesz nawet jest to dobry pomysł a po drugie zawsze od was bliżej do Arłamowa ;) .
-To pakujcie się i jedziemy tylko jeszcze zajrzymy do jakiejś galerii bo zakupy muszę zrobić .
-W sumie też coś dla siebie muszę kupić .
-Więc widzisz .
Zakupy zrobiłyśmy z Iwonką w Big star, dzieci wcześniej zostawiając w Blablu - takiej sali z opiekunkami.
Ja wzbogaciłam się o:
trzy pary butów, dwa sweterki, , dwie sukienki ,czapkę , komin , rękawiczki i torbę .
Iwona kupiła ;
 trzy ciekawe torby, trzy pary butów i sweterek.
Gdy dojechaliśmy do naszego domku rzuciła mi się w oczy karta rozwinęłam ją a na niej pisało :
Dalej tak nie mogę , nasze uczucie wygasło do tygodnia dostaniesz pozew rozwodowy. Zostań w domu z dziećmi. O rozwód się nie martw wina będzie tylko i wyłącznie moja..
Mateusz..
***
Mika i pozew rozwodowy ciekawe..
Idę kopać sobie grób bo mam? 

Dziesiątka

Wieczorem Pan Jurek zagadnął mnie na temat dlaczego Mateusz nie przyjechał z nami od razu?
-Tato Mateusz od sierpnia zaczyna grać w Sovi pojechał po dopinać sprawy z domem i z klubem.
-Wiem że z Rzeszowem miał po dopinać sprawy ale z jakim domem?
- Gdzieś dziewięć miesięcy temu Mateusz kupił dom mojej Prababki zawsze o nim marzyłam , a dzisiaj robotnicy mieli oddać dom do użytku po nowym roku będziemy malować i montować meble ale to zrobi wszystko firma więc na koniec kwietnia dom będzie gotowy do zamieszkania ,  ogrodem nie robili nic tylko nawieźli bo o to prosiłam .
-To jakiś stary domek?
-tak Pradziadek wybudował go w 1789 roku i do tej pory był ruderą teraz poi remoncie jest cudny.Okna są plastikowe więc wygląda troszeczkę inaczej niż ten tak jak i drzwi są inne.:


-Piękny dom , jak zaplanowaliście go jeśli chodzi o układ pomieszczeń ?
-Na dole dawnej piwnicy będzie spiżarka, winnica i siłownia na piętrze będzie łazienka , salon i kuchnia na drugim piętrze będzie sypialnia dla nas, dla Wojtka i dla dziecka, a na dawnym strychu sypialnia i pokój dzienny. Nie wierzę że z tamtej rudery zrobicie sobie taką rezydencję .
-Kto zrobi rezydencję ?
-Mateusz kotuś - nic więcej nie mówiłam tylko go przytulałam.
-Tato ty to widzisz jak wracam z treningu to samo , normalne przylepa jak cholera.
-To dobrze , śpijcie dobrze.
-Dzięki tato:)
Koło drugiej w nocy obudziłam się i poczułam że odeszły mi wody :.
-Mateusz
-..0 reakcji
-Mateusz do jasnej cholery !
-...brak reakcji.
- Idioto wody mi odeszły zaraz będę rodzić!!
W szpitalu byliśmy po dwudziestu minutach . Miałam rodzić siłami natury ale po ostatnim USG wynikły komplikacje.
-Pani Jagno dzieci muszą urodzić się poprze cesarskie cięcie.
-Co?? Ale jak to wszystko przecież było dobrze!
-Jedno z dzieci źle się ułożyło i przez swoją pozycję może zabić drugie.Liczy się czas zgadza się pani?
-Oczywiście że tak , można zawołać mojego męża?
-tak.
-Mateusz jeśli będą jakiekolwiek komplikacje pamiętaj że wybiorę życie dzieci nie swoje, dasz sobie radę wierzę w Ciebie.
-Jaguś kotek o czym mówisz?
-Będę mieć cesarkę jedno z dzieci ułożyło się tak że zamierza tak jakby zabić drugie..
-Boże kochanie wszystko będzie dobrze kocham was pamiętajcie..
-My Ciebie też
Zaczęła się operacja , po jakimś czasie nie mogłam usłyszeć tego drugiego płaczu! czy moje dziecko nie żyje?!?! Później czuję nicość...

***
Pierwszy raz w życiu kiedy pisałam rozdział ryczałam jak bóbr ! Wiadome w mojej głowie jest już wszystko ułożone ale czy tak sama chciałam zasiać ziarno nerwów i niepewności..
Pozbierałam cukier i mówię tak słodko nie będzie ..
Kolejny możne nawet dzisiaj :)

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Chyba każdy w swoim życiu przechodził mniejsze czy też większe rewolucje . Przyznaję ja również , rewolucja która zadażyła się kilka tygodni temu który doszczętnie pozbawiła mnie chęci do życia... ale dzisiaj uświadomiłam sowie z góry przepraszam za moje słowa ale:
Żadna szuja rodzaju męskiego nie zniszczy mojego życia po raz kolejny.
Także tego ekheem postaram się spiąć dupę napisać coś ciekawego<materiały zebrane> Zmieniłam swoją nazwę użytkownika taka mała ewolucja wygląd bloga również powiedzcie podoba się czy nie za bardzo ? Coś jest może nie czytelne? Coś nie pewne? Jeśli ktokolwiek ma ochotę na współtworzenie tego otóż bloga<nie chcę spieprzyć tych rozdziałów co napisałam więc pytam> Są chętni? kontaktujcie się ze mną tutaj czy na skrzynkę , fb , tt wszystko do waszej dyspozycji do zobaczenia ! :**

sobota, 8 sierpnia 2015

******

Musze przyznać że jest mi ciężko to zawieszać ale wolę abyście zaczekali na moją lepszą formę . Są rzeczy których nie dam rady rozwiązać w jeden czy dwa dni , rozdział wrzucony dzisiaj powstał tydzień temu mam jeden w zapasie ale postanowiłam go usunąć. Nie będę rozwodzić się nad moimi problemami ale postaram się za kilka tygodni wrócić do blogera miejmy nadzieję z pusta głową . Musze odpocząć od wszystkiego . Moją ostatnią prośbą jest zostawcie komentarz chcę wiedzieć ile osób to czyta .
Postaram się wrócić z świeżą głową pełną pomysłów i poukładanym do końca życiem.
Ściskam cieplutko do kiedyś ...

Dziewiątka.

Jemy sobie z Iwoną i Wojtkiem śniadanie i słyszę przekręcający się klucz . Mateusz z Krzyśkiem , wystrzelam jak z procy podbiegam do Mateusza staję na palcach i mooocno go przytulam :
-Tęskniłam..
-Misieeek nie było mnie zaledwie jeden dzień ..
-No i co ?
-Nic kotuś kocham cię .
-Ja Ciebie mocniej .
-Dobra zakochane Miki mi jedziemy do Rzeszowa.
-Już ?
-On na trening wieczorny musi zdążyć . papatki. Jak coś kochani dzwońcie.
-Paaa
-Wiesz co Mikuś ?
-Co się stało?
-Dom prababci ktoś kupił ..
-I ten ktoś stoi przed tobą .
-Cooo?
-Tak kupiłem ekipę też wynająłem teraz siadaj i zamawiamy co musimy .
-Ale jak to?
-Prezent urodzinowy kociak i  ślubny . Nie cieszysz się ?
-Ciesze oczywiście że tak.
To siadaj będziemy wybierać wszystko .
Postanowiliśmy że na Parterze będzie jednak salon, kuchnia i toaleta schody na górę gdzie sypialnia Wojtka sypialnia dla drugiego dziecka i nasza.Strych tam w przyszłości sypialnia i pokój dzienny a w piwnicy będzie spiżarka malutka siłownia i winnica .
Okna i drzwi balkonowe będą koloru Mahoniowego, Drzwi zewnętrzne też są mahoniowe, wybrałam do salonu kominek , do naszej sypialni piec kaflowy .
Do toalecie będzie kabina, umywalka z taką baterią , toaleta, lustro , szafka pod umywalkę , słupek i komoda na ściany pójdą  płytki a na podłogę te i takie drzwi . Do każdego pokoju będą takie drzwi oprócz toalety. To nasze schody, barierka bo Wojtek mógłby spaść . Do salonu pójdą te panele , te do sypialni, te do pokoju Wojtka , takie do dziecięcego,do sypialni na strychu i pokoju na strychu. Do kuchni wybraliśmy te płytki , takie do winnicy a te do siłowni.W sypialni Wojtka będzie taka tapeta w naszej fototapeta,w pokoju na strychu taka  a w sypialni na strychu taka,w kuchni będzie dominować czerwony. Do kuchni wybraliśmy te meble, zlewozmywak , okap , baterię a takie będą blaty. Do spiżarni wybrałam sobie takie regały a do winnicy pójdą takie.  Do pokoju Wojtka wybraliśmy takie meble .Do pokoju maluszka wybraliśmy komodę  , szafę i łóżeczko .

Wojtuś cały czas  bawił się klockami aż zasnął więc Mateusz poszedł go położyć.

Jakiś czas później :.

Jest 14 grudnia , na święta jedziemy do rodziców Mateusza do Kobiernic dzisiaj przyjeżdżam ja z Wojtkiem a dzisiaj wieczorem lub w nocy dojedzie Mateusz. Przyznam ze ciężko mi się siedzi za kierownica ale cóż jak mus to mus. Jestem w 37  tygodniu ciąży więc brzuszek jest widoczny przez co jest mi ciężko prowadzić samochód ale daję radę . Niby powinnam się oszczędzać bo to sam koniec ciąży ale ja uparciuch zdecydowałam że pojadę to co mi kto poradzi?
-Kochanie już wiem !
-Słucham cię mój geniuszu..
-Polecicie do Krakowa samolotem z Wojtkiem a z Krakowa tato was odbierze.
-Ale dla rodziców to nie problem jechać do Krakowa.
-Jak tato powiedział :."Dla Jagódki wszystko".
- W sumie lepiej dla nas .
I tak o godzinie 8 rano wylecieliśmy z Gdańska a w Krakowie byliśmy o 9:20 . Z lotniska odebrał nas Pan Jurek później godzinka z hakiem do domku.
- Jagódka ciąża ci służy.
- Dziękuję tato.
- Jak ten Wojtek wyrósł .
-Noo chłopak zmężniał.

****'
Za za za słodko kurde co się ze mną dzieje???
Mniejsza o moje humorki . podoba się rozdział?


środa, 5 sierpnia 2015

Ósemka

Gdzie wzięliśmy cichy ślub ja miałam na sobie sukienkę i buty a Mateusz garnitur świadkiem był Dawid a świadkową Veronica.
Ślub bez mediów po cichu zawsze o takim marzyłam . Przed ślubem rozmawialiśmy z ojcem Diego:
-Ojcze czy jest jakiś problem z związku z tym że jestem wdową ?
-Dziecko ty wdową jak to możliwe?
-Wzięłam ślub trzy lata temu ale mój mąż zginął w wypadku.
-Nie ma najmniejszego problemu . ale gdzie są wasze rodziny ?
-To nasi świadkowie przyjaciele bez rodziców którzy w Polsce zostali rozumie ojciec taki cichy ślub.
-Nie ma problemu dzieci.
I po ślubie jak to brzmi Jagna Mika a jak ma brzmieć cudownie .

Zdjęcie które dodałam na swojego instagrama ;
"Bo kiedy nie ma w nas miłości..." #J&M



a zdjęcie u Mateusza;
#"Zawsze tam gdzie ty..."#J&M



Po sesji zdjęciowej zjedliśmy kolację w malej kafejce i spędziliśmy noc poślubną .

Kolejnego dnia już jako Państwo Mika ruszyliśmy na "szoping"
Telefony się urywały przez zdjęcia na instagramie wszystko się wyjaśniło kiedy na moim profilu na facebook'u widniało : 
Jagna Mika.
Wszystko ucichło...
Po zakupach z nudów przeglądałam stronkę OLX nieruchomości  jak zobaczyłam jeden dom zaczęłam płakać .
-Kochanie co się dzieje?
-Mateusz to dom mojej prababci , zobacz co z niego zostało.
-Kotek to przecież rudera.
-Tak stał się ruderą od kiedy mój ojciec zaczął w nim mieszkać , to melina a nie dom ;'(
-Jaguś on jest na sprzedaż?
-Tak..
-Chyba twojemu ojcu się coś pomieszało 55 tys. ?
-Jak widać . Wiesz ogarnę się i pójdziemy na spacer dobrze?
-Penie kotuś nie śpiesz się .
***Mateusz***

-Halo Krzysiek zaraz dostaniesz link do domu skontaktuj się z właścicielem porób zdjęcia i daj cynka. ..tak tylko mi ...tak Jaga o tym nie wie i się nie dowie ..Tak jestem pewny ..Dobra siema..

Teraz moja żonka poszła nam zamówić obiadek ..
-I jak Krzysie..Tak wiem że to rudera. Yhym ..dobra powiedz kolesiowi że jutro dostaje kasę i do końca tygodnia ma się wyprowadzić ..

*** Powrót do Jagi***
-Misia musimy wracać jeszcze dzisiaj do Polski.
-Coś w Wojtkiem ?
-Nie tylko dzwonił Krzysiek i musimy się spotkać nie ma zmiłuj .
-Nie ma sprawy kiedy mamy lot?
-Za trzy godziny.

Po obiedzie się spakowaliśmy i w samolot i Do Polski .
Po przylocie pojechaliśmy do naszego mieszkania , gdzie rodzice chcieli nas zabić za ślub . Ale koniec końców byli szczęśliwi, Mateusz wziął jedyne telefon i portfel z kartą kredytową oznajmiając że nie wiem kiedy wróci ale mam się nie martwić . później przyjechała sama Iwonka bo dzieci została rodzicom Krzysia.


*** Mateusz***
Pojechałem razem z Krzyśkiem do ojca Jagi
-Krzysiek wiesz że to ojciec Jagi ma ten dom?
-Tomek , cholera nie poznałem mojego szwagra nie ma się co dziwić po śmierci Eweliny się załamał wtedy przygarnęliśmy z Iwoną młoda .
-Dobra wchodzimy .
- Witam pana zamierzam kupić ten dom.
-Po co ci ta rudera chłopie?
-Dla mojej żony ma wartość sentymentalną mam w tej kopercie 60 tysięcy proszę to wziąć i jeszcze dzisiaj wyprowadzić .
Ten człowiek wziął dwie butelki wina kopertę i wyszedł . przyznam śmierdziało gorzej niż w gorzelni ale czego się nie robi dla drugiej osoby?
Zadzwoniliśmy do ekipy remontowej prosił ich szef aby podjechać do Krosna i tak dogadać szczegóły.
-Panowie mamy ruinę 60m2, domek jest parterowy , o ile się da podniesiecie sufit i zrobicie drugie piętro . Musicie zmienić dach bo jest pokryty eternitem . wymienić belki dachowe , jak i zewnętrzne obicie domu to bale drewniane trzeba wymienić je na nowe poddasze wykończyć , wylać podłogi ,podpiąć każde media oprócz prądu.wyremontować strych i piwnice na dole są trzy pomieszczenia jedne ma być kuchnią drugie toaletą a trzecie największe salonem . Na piętrze zróbcie dwie sypialnię i trzecie pomieszczenie zróbcie na pokój dziecięcy.Tamte drzewa pozostawić w stanie nienaruszonym a tutaj te krzaki wyciąć . Zaliczkę dostaniecie za dwa tygodnie resztę po skończonej pracy zostawcie to w stanie surowym kolory ścian i meble wybierzemy sami.
-Panie Mateuszu dom jest w złym stanie ale da się zrobić za dziewięć miesięcy domek oddamy do użytku tylko po pół roku sami będziemy rozmawiać na temat okien itp. pasuje?
-Oczywiście zaliczka jak na dzień dzisiejszy to sześć tysięcy , proszę kolejna rata za dwa tygodnie te 10 tysięcy tak?
-Tak , do zobaczenia.
-Mateusz sporo kasy władujesz w to .
-Wiem ale jakby mnie nie było stać nie podejmowałbym się tego Krzysiu. Od poniedziałku lecę do kataru tak zagram jak Mariusz tylko że przez 3 miesiące i zarobie na ten remont . Później będę w Gdańsku zagram sezon , później sezon u was  a później już w Karpatach by najbliżej Jagi i Wojtka być .
-Mądrze wymyślone chłopie przenocuj u mnie bo dzieci i Iwony nie ma pojechała do Jagi a jutro pojedziemy do gdańska ja po Iwonę ty do domu .
-Kotek zostaję u Krzyśka jutro będę w domku . Kocham cię dobrej nocy dla was.
-Ale cichy ślub sobie wymyśliliście nie powiem .
-Wymarzony Krzysiek my i świadkowie w Mediolanie czego chcieć więcej?



poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Siódemka

Dzisiaj mamy 14 lipca czyli......Moje urodzinki
Obudzi mnie pocałunek tak mój kochany już narzeczony w sumie od wczoraj , dzisiaj postanowiliśmy "otworzyć " nasze instagramy dla  fanów  ja założyłam nowego bo do tamtego zapomniałam hasła i za chuja sobie go nie przypomniałam.Moja nazwa to @JagaxxxVolleyball nazwa Mateusza to @MikuśPlayer
zaczęłam dodawać od najstarszych zdjęć d najnowszych :

J&M 20 lipiec 2014r.
#mąż #wesele #Maurycy #szczęście


J&W 18 kwietnia 2015r.
Kochanie przypomina Ciebie:
#synpodobnydotaty #Wojtek #mójpierworodny



Spało nadchodze :) :
@iglaszyte @w_kracze @karolklos szykujcie się :)
#Spałą ##powołanie 3PanioPsychologKadrySiatkarzy



Kocham was chłopaki ;):
#butelka #siatkarzeztrenerem #KurasiStephan #Piechuidoktor



Love you...
@MikuśPlayer
#boyfrend #forever #loveforever #sohappy




We my Love...
@MikuśPlayer
#Wojtek #Mateusz #Chłopakisyn #Syn  #chłopak #Miłoś #Najważniejsi #Słodkośpią #słodziakimojeprywatne




<3
#syn #urodzinowo #rzeszów #impreza




Mój najnowszy klub jako psychologa
#Gdańsk #nowe #życie #myboy #mieszkankowtrójkę




A czyje to? ;p
#obrączki #wesele #czytomoje #czytoMiki #czyjeczekam #odpowiedzwkom



@pitnowakowski @aleksewicz dziękujemy za zaproszenie :



@Asiabartman @Zb9 dziękujemy za wyborną zabawę ;


@_dzicka @karolklos było cudownie:




Gotowanko mojego .....narzeczonego;



@iwonaignaczak Proszę :



Kochane chłopaki
#WojtekiMateusz #BDay #21uroodzinki ;3


Krzyś Iwonka Dominika Seba dziękuję wam ;3
 #BDay #21uroodzinki #Ignaczakowie


@pitnowakowski @aleksewicz dziękuję bardzo:
 #BDay #21uroodzinki #Nowakowscy


Bartmanowie dziękować :
 #BDay #21uroodzinki #Bartmanowie


Kadro dziękuję <3;
 #BDay #21uroodzinki #KadraPolski



Jak widać prezenty dostałam najróżniejsze a najlepsze było że rodzice Wojtka przyjeżdżają popilnować go na 4 dni<obawiam się ale co tam> przez to że mamy bilety lotnicze do Mediolanu.
Zakochałam się w tym mieście więc postanowiliśmy je zwiedzić. O 14 mieliśmy lot więc ja o 13 za kneblowałam się w toalecie i zaczęłam się przygotowywać najpierw ubrania później włosy na końcu makijaż - efekt idealny.
Wyszłam z toalety 13:29 Mateusz już wziął moje walizki ja pożegnałam się z rodzicami Mateusza i Wojtkiem  na lotnisku czekał już Dryja i siostra Mateusza Veronica.
-To co zakochań-ce lecimy nie?
-Mateusz rodzice was zabiją nie żartuję
-Veronica już się denerwujesz najważniejsi są czyli my więc niczego nam nie brakuje .
Po trzech godzinach wylądowaliśmy z opóźnieniem przez warunki atmosferyczne.
Pozwiedzaliśmy aż o 19 pojechaliśmy do katery Doumo gdzie.....

****
Jestem wredna ale i tak wiem Skrzacik że się domyślisz ;)
Jak u was wakacje ?
Pozdrawiam :****