-Tato Mateusz od sierpnia zaczyna grać w Sovi pojechał po dopinać sprawy z domem i z klubem.
-Wiem że z Rzeszowem miał po dopinać sprawy ale z jakim domem?
- Gdzieś dziewięć miesięcy temu Mateusz kupił dom mojej Prababki zawsze o nim marzyłam , a dzisiaj robotnicy mieli oddać dom do użytku po nowym roku będziemy malować i montować meble ale to zrobi wszystko firma więc na koniec kwietnia dom będzie gotowy do zamieszkania , ogrodem nie robili nic tylko nawieźli bo o to prosiłam .
-To jakiś stary domek?
-tak Pradziadek wybudował go w 1789 roku i do tej pory był ruderą teraz poi remoncie jest cudny.Okna są plastikowe więc wygląda troszeczkę inaczej niż ten tak jak i drzwi są inne.:
-Na dole dawnej piwnicy będzie spiżarka, winnica i siłownia na piętrze będzie łazienka , salon i kuchnia na drugim piętrze będzie sypialnia dla nas, dla Wojtka i dla dziecka, a na dawnym strychu sypialnia i pokój dzienny. Nie wierzę że z tamtej rudery zrobicie sobie taką rezydencję .
-Kto zrobi rezydencję ?
-Mateusz kotuś - nic więcej nie mówiłam tylko go przytulałam.
-Tato ty to widzisz jak wracam z treningu to samo , normalne przylepa jak cholera.
-To dobrze , śpijcie dobrze.
-Dzięki tato:)
Koło drugiej w nocy obudziłam się i poczułam że odeszły mi wody :.
-Mateusz
-..0 reakcji
-Mateusz do jasnej cholery !
-...brak reakcji.
- Idioto wody mi odeszły zaraz będę rodzić!!
W szpitalu byliśmy po dwudziestu minutach . Miałam rodzić siłami natury ale po ostatnim USG wynikły komplikacje.
-Pani Jagno dzieci muszą urodzić się poprze cesarskie cięcie.
-Co?? Ale jak to wszystko przecież było dobrze!
-Jedno z dzieci źle się ułożyło i przez swoją pozycję może zabić drugie.Liczy się czas zgadza się pani?
-Oczywiście że tak , można zawołać mojego męża?
-tak.
-Mateusz jeśli będą jakiekolwiek komplikacje pamiętaj że wybiorę życie dzieci nie swoje, dasz sobie radę wierzę w Ciebie.
-Jaguś kotek o czym mówisz?
-Będę mieć cesarkę jedno z dzieci ułożyło się tak że zamierza tak jakby zabić drugie..
-Boże kochanie wszystko będzie dobrze kocham was pamiętajcie..
-My Ciebie też
Zaczęła się operacja , po jakimś czasie nie mogłam usłyszeć tego drugiego płaczu! czy moje dziecko nie żyje?!?! Później czuję nicość...
***
Pierwszy raz w życiu kiedy pisałam rozdział ryczałam jak bóbr ! Wiadome w mojej głowie jest już wszystko ułożone ale czy tak sama chciałam zasiać ziarno nerwów i niepewności..
Pozbierałam cukier i mówię tak słodko nie będzie ..
Kolejny możne nawet dzisiaj :)
Nie!!! to nie może tak się skończyć! Jagna z tego wyjdzie...ma wsparcie w Mateuszu, a chłopak z 3 dzieci sobie nie poradzi. dziewczyna ma dla kogo żyć!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;**